Szanowny Panie Redaktorze!
Z ciekawością, radością i pewnym zaskoczeniem przyjąłem publikację w ostatnim numerze Pana pisma listu Wojciecha Szatkowskiego "Głos w sprawie Orlej Perci". Moje zaskoczenie jest tym większe, że w komentarzu redakcyjnym proponujecie Państwo otwarcie dyskusji na temat Orlej i de facto tym samym ją otwieracie. Sądziłem bowiem, że Tatrzański Park Narodowy taką dyskusją nie jest zainteresowany ponieważ w sprawie Orlej Perci chce, a nie oceniam tu jego motywów, utrzymać status quo.
Moje wrażenie bierze się nie tylko z paroletniej obserwacji wypowiedzi i działań kierownictwa Parku, ale i z braku jakiejkolwiek reakcji TPN na społeczną inicjatywę ORLA PERĆ - NASTĘPNE STULECIE, której jestem, wraz z przewodniczką tatrzańską Ireną Rubinowską, inicjatorem. Park być może ma prawo jej nie zauważyć, ale nie udzielił nam też nigdy odpowiedzi na list powiadamiający dyrekcję o postępach naszego przedsięwzięcia.
Jego celem jest, najkrócej mówiąc, wyrażenie społecznej opinii na rzecz unowocześnienia Orlej Perci jako szlaku turystycznego przez zamianę starych ułatwień łańcuchowych na ubezpieczenia z lin stalowych typu "via ferrata". Akcję rozpoczęliśmy w roku 2006 po kolejnym śmiertelnym wypadku na Orlej (16.X.2006), którego ofiarą była dobrze wyekwipowana i doświadczona dziewczyna, mieszkanka Miechowa, rodem z Podhala. Prowadzimy ją w internecie na stronie www.orlaperc.info.pl zbierając podpisy pod zamieszczonym tam apelem. Podpisów tych jest już blisko 6700. Akcja ma zmienną dynamikę. Początkowo wsparło nas wielu współmieszkańców i przyjaciół ofiary, ale i nestorzy krakowskiego środowiska wspinaczkowego, przewodnicy i ratownicy GOPR. Obecnie przyrost ilości podpisów jest stały i oczywiście uzależniony od częstotliwości kolejnych śmierci na Orlej. W okresach spokoju równomiernie dołączają do nas kolejne osoby przekonane, że Orla powinna wchodzić w swe drugie stulecie nie jako relikt, a jako trudny, lecz nie potencjalnie śmiertelny szlak turystyczny. Z powodu powikłanych interesów i wewnętrznych konfliktów tożsamości w zakopiańskich środowiskach przewodnickim, parkowym i ratowniczym wsparcie spod Tatr jest rzecz jasna sporadyczne. Wyrażane w Zakopanem opinie są bowiem, jak Pan zapewne wie, w dużej mierze uzależnione od lojalności środowiskowej, wykonywanego zawodu i miejsca pracy. Wsparcie naszej inicjatywy często kosztuje, tak jak Irenę Rubinowską, utratę niektórych przyjaźni czy zrozumienia kolegów, ale zdarza się ono, także w szeregach wspomnianych wyżej środowisk.
Wezwanie do dyskusji w sprawie Orlej cieszy mnie niepomiernie. Uczestniczymy w niej od dawna. Nasz APEL, nasze teksty wyrażające i tłumaczące nasze stanowisko, historia akcji, informacje o inicjatorach oraz inne szczegóły są dostępne na stronie. Jeśli zechce Pan je opublikować, będziemy wdzięczni. Jestem też oczywiście gotów wysłać Panu kolejny, bardziej nadający się do publikacji w TATRACH-TPN list, mówiący więcej o naszym stosunku do meritum sprawy lub dokonać opracowania wybranych tekstów z naszej strony. Służę też w razie czego wydrukiem z nazwiskami, zawodami i/lub adresami e-mail wszystkich sygnatariuszy apelu (na stronie z powodów technicznych widać tylko ostatnich kilkadziesiąt nazwisk).
Mój numer telefonu to 501-192-406, jestem do 27 marca za granicą, ale liczę na kontakt pocztowy z Panem i niekurtuazyjnie dziękuję za wyjątkowe pismo, którego wartości nie da się przecenić.
Pozdrawiam serdecznie, z poważaniem
Piotr Mikucki |