LIST MARCINA STRĄCZKA DO REDAKCJI "TYGODNIKA PODHALANSKIEGO"
OPUBLIKOWANY W NUMERZE 44. Z 2.XI.2006 ROKU

"ŚMIERĆ NA ORLEJ PERCI"

Czytając artykuł "Śmierć na Orlej Perci", który ukazał się w Tygodniku Podhalańskim nr 42/847, wiele osób zostało wprowadzonych w błąd. Podano w nim bowiem, że młoda turystka z Miechowa, która tam zginęła, szła wtedy sama i poślizgnęła się na oblodzonym odcinku trasy. Poczuwamy się do obowiązku sprostowania tej informacji. Ponieważ czytelnik Tygodnika Podhalańskiego
po przeczytaniu tego artykułu mógłby ocenić turystkę, która zginęła jako osobę nieodpowiedzialną i nierozważną, wychodzącą samotnie w góry podczas nieodpowiedniej pogody. Pojawiło się też w związku z tymi informacjami wiele nieprawdziwych komentarzy, które bardzo ranią bliskich młodej turystki, a przede wszystkim jej rodzinę.
Prawda jest taka, że dziewczyna była bardzo odpowiedzialną i rozważną osobą, chodziła po górach, znała je i kochała. Wiedziała, jak należy się ubrać, wybierając się w góry, i wtedy również była dobrze przygotowana. Tego tragicznego dnia wyszła wraz z grupą przyjaciół z Kuźnic przez Halę Gąsienicową i dalej Kozią Przełęczą do doliny Pięciu Stawów Polskich. Pogoda w Tatrach była świetna, jedynie nad Zakopanem utrzymywały się chmury. Na szlakach było wielu turystów, ponieważ warunki do uprawiania turystyki górskiej były dobre. Na szlaku, którym szła grupa przyjaciół nie zalegała żadna warstwa lodu, a przyczepność do skał była bardzo dobra. Trudno wyjaśnić ten tragiczny wypadek, może była to chwila nieuwagi. Każdy z nas mógł być na Jej miejscu mimo zachowania wszelkich środków bezpieczeństwa. Góry, które tak bardzo kochała zatrzymały Ją już tylko dla siebie. Będzie nam Jej brakowało, choć wierzymy, że jest teraz szczęśliwa i że patrzy na nas i swe ukochane Tatry z nieba.

W imieniu przyjaciół z Jej ostatniej tury

Marcin Strączek

 

 

 

APEL KASIA MAZUREK ORLA PERĆ AUTOASEKURACJA TEKSTY KRONIKA O NAS LINKI KONTAKT
Design: Digital Media Design 2007